Może rzeczywiście fabuła została nieco niedopracowana, brakuje kilku pomostów miedzy wątkami (szczegółnie wątek SB z prodziekanem i profesorem vel Fryczem). Dużym atutem są młodzi aktorzy, w szczególności dziewczyna która zagrała rolę Uli. Niby rólka drugoplanowa a zagrana z polotem, można powiedzieć, że zawładnęła ekran. Film całkiem dobry, trudny do zakwalifikowania; nie jest to klasyczny dramat obyczajowy, ani psychologiczny, odnajdujemy bowiem wiele ukrytych gagów, chociażby finalna ucieczka Kasi niczym Di Caprio w "Złap mnie jesli potrafisz". Warto obejrzeć ten film