Gdyby nie siostra kolegi Ula nie byłoby tak "wesoło", nie byłoby happy endu; młodzi (Bartek i Kasia)nie znaleźliby swoich połówek i żyliby razem nieszczęśliwi. No i jeszcze spotkanie z Dąbrowskim w przedziale pociągu... wyjmującego z kieszeni pokaźny plik setek zaintrygował Bartka i wzbudził jego ciekawość. Taki był początek przemiany Bartka i uświadomienia sobie co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Zakończenie tak naprawdę jest otwarte i każdy widz sam może dokończyć historię (głównie chodzi o historię rodziny Dąbrowskiego i jego kolegi ze studiów. Moim zdaniem to zakończenie rodzi wiele nadzieji.