oraz Zbigniew Ruciński! Tak się gra! Kino moralnego niepokoju w współczesnym wydaniu. Najciekawsze jest to, że po obejrzeniu filmu nasuwaja sie wniosek, że nie wiadomo czy warto mówić prawdę, choć to jest oczywiscie uczciwsze. Młody bohater, choć porzucił swoją dziewczynę w wyjatkowo nieodpowiednim momencie, nie zdradził jej, choć to była załsuga, jego "nowej", z którą nie wiadomo, czy będzie szczęśliwy. Najciekawszy jest "ubecki" wątek-, który mógł zostać bardziej rozwinięty, podobnie jak sprawa plagiatu pracy mgr. Niezły film. Wspaniała atmosfera, choć faktycznie, nundawy początek. Polecam.
Tak, tak... Jan Frycz to mistrz! Jego gra w scenie przy ognisku jest idealna! Gdyby urodził się w USA to pewnie głośno by było o nim na całym świecie, a tak może grać tylko w polskich (często kiepskich) produkcjach.
Co do filmu, to muszę przyznać, iż mimo sztuczności niektórych wątków i wręcz odrealnionego zakończenia (które akurat w tej produkcji bardzo mi się podobało!), to jest to całkiem dobre kino. Sthur zafundował nam niezłą wycieczkę po ludzkiej psychice. Pokazał w jaki sposób my ją kształtujemy, a w jaki kształtują ją wydarzenia, które wprawiliśmy (bądź nie!) w ruch. Jest tutaj też poruszony ważny (lecz w tej produkcji drugoplanowy) wątek teczek. Czy to, że na kogoś jest coś napisane, oznacza, że jest osobą złą? Czy to, że ktoś stał w szeregach Solidarności, oznacza, że jest osobą dobrą? Dlaczego w dzisiejszych czasach jesteśmy skłonni wierzyć takim naiwnym uproszczeniom (które nie mają nic wspólnego z logiką!). No i oczywiście jakie jest podejście ludzi młodych do historii z niespełna 20-30 lat. Czy nie są oni tacy sami? Czy nie zmagają się z podobnymi problemami?
Jeżeli chodzi o wady filmu, to jak wspominałem, sztuczność niektórych scen, a także miejscami bardzo kiepski montaż. Mimo wszystko, uważam, że warto wybrać się do wypożyczalni DVD i poświęcić jeden wieczór na tą produkcję.